Dostaliśmy już tzw. wuzetkę.... miło się kojarzy, znacie kogoś kto nie lubi (ze względu na smak a nie konsekwencje spożycia) ciasta wuzetki? No ale nasza wuzetka to nie ciasto, to tzw. Warunki Zabudowy, czyli wytyczne które narzuca nam nasze Państwo (za pośrednictwem Urzędu Gminy) w sprawie wybudowania naszego domu na naszej działce za nasze pieniądze...hmm to dlaczego w ogóle Gmina ma tu cokolwiek do powiedzenia???
Ale, ale dostaliśmy upragnioną wuzetkę, więc prace projektowe czas najwyższy precyzować. W związku z czym wyszło tak, że przewróciliśmy wszystko do góry nogami... a dokładniej z lewa na prawo (nie z prawa na lewo), czyli obecny układ wygląda tak:
Oczywiście jest to wciąż wersja robocza, wysłana do architekta i tam jeszcze konstrukcja pokaże kto ma racje. Gdzieś w centrum pojawi się jednak też komin, początkowo mieliśmy pomysł nie budowania tej wieży ale jednak już tak :).
Sprawa fundamentów została wstępnie wyjaśniona, czyli prawdopodobnie przejdzie pierwsza wersja (o której nawet nie pisałem, bo to był punkt wyjścia, punkt z którego zacząłem i do którego wróciłem. Podpisano - Syn Marnotrawny.) - ława, bloczki 24cm i konstrukcja szachulcowa z kostkami słomy w osi konstrukcji. Przy tej wersji trzeba jeszcze dorobić trochę nadziei, że 15 cm słomy wystającej z każdej strony poza konstrukcje utrzyma kilka ton tynku. Jutro będę w Łodzi (przy okazji nauki budowania pieca rakietowego) mając nadzieję, że moje decyzje zostaną przypieczętowane zdaniem praktyków co się znają też.
Piotr
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz